dziwny wypadek

alina_levichkin1

Wyłowiona z ciemności wciąż ma szklane oczy / ciągle milczy, jak gdyby bała się wyjawić / kiedy jej się połamał czerwony paznokieć / gdzie podarła sukienkę i w jakiej zabawie // pogubiła buciki W mokry kosmyk z czoła / zaplątały się dziwnie przybrzeżne szuwary / głowę w bok odchyloną oparła o kamień / i czeka, nasłuchując pierwszego tramwaju // Lazur szminki zawłaszczą nadbrzeżne ślimaki / mewy gniazda wyścielą jedwabną apaszką / spłyną rzeką do morza zgubione buciki / wiatr śpiew syren pochwyci – i uniesie w miasto

Maj się zmaił

Praca mierzi jak pryszcz, którego nie możesz wycisnąć (w końcu to przyjęcie i nie możesz krwawić), ani ukryć, bo wykwitł na policzku.

Muzyka z Bremy nadal pobrzmiewa w moich uszach. Targi/Festiwal jazzowy Jazzahead’09 to zdecydowanie impreza, na którą warto czekać cały rok. Nie dla gwiazd, ale dla przyjaciół. Przyjaciół w muzyce. Na spotkanie archipelagu.

Daniel Casimir and Borys Kossakowski

Archipelag się był rozpierzchł. Pozostało Happiness is a warm gun (she’s not a girl who misses much…).

I don’t love you anymore

Nudne, nudne, nudne. John Abercrombie zabłysnął podczas bremeńskiego koncertu tylko raz, gdy przedstawiając swoje trio (Abercrombie/Versace/Nussbaum) podał nazwiska: Gary Versace, Adamo Armani i Calvin Klein. Dalej był już tylko budyń.

A jazz musi być jak krwisty stek. Gorący, krwisty, półsurowy, wytrawny. Ani hammond Versacego, ani gitara Abercrombiego nawet przez chwilę nie zbliżyła się do tej jakości. Przez moment ogień wzniecił Nussbaum, ale niestety nie trwało to długo. Niezależnie od artystycznego poziomu serwowanej muzyki trio Abercrombiego zebrało najwięcej publiczności na imprezie o nazwie Jazzahead’09, która miała miejsce Bremie.

DOLNE MIASTO COMING SOON

Już wkrótce, już niedługo. Powoli, z ciemności, wyłania się nowa płyta Towarów Zastępczych. Dolne Miasto. Soundtrack do filmu, który nie powstał. Dźwięki miasta, które odeszło. Dolnego Miasta.