Zaczęło się od porannego sms’a od Karola Schwarza: kup Dziennik Bałtycki! (powód widać powyżej). To tyle gwoli samouwielbienia.
I dalej: Porcys opublikował rekapitulację roku 2009. Wśród wymienionych tytułów krajowych znalazło się Rozewie i Sunday Tracks. O Rozewiu KSAS napisali, całkiem słusznie: Nie słuchajcie tego przy swoich żonach, dziewczynach, kochankach, bo was rzucą biorąc za obłąkanych. O Sunday Tracks zaś: Wyjaśnijmy też sobie – Sunday Tracks to śliczny, delikatny muzyczny szkic tytułowej niedzieli, a nie żadne tam schwarzowe szaleństwa. Oba podsumowania wyszły spod pióra Łukasza Halickiego.
W podsumowaniu można znaleźć także najnowsze dzieło Transistorsów Tymona Tymańskiego z peanem na cześć piosenki Pete Best was good enough, którą szybko ściągnąłem z netu i wysłuchałem uważnie. Czy jest to, jak chce Jan Błaszczak, jedna z najlepszych piosenek polskich A.D. 2009? Śmiem wątpić. Angielskie, tytułowe good enough pasuje daleko lepiej.
Równolegle w trzech trójmiejskich klubach (Sfinksie, Parlamencie i Uchu) odbył się fest pod hasłem Metropolia jest Okey (co z kolei jest fanfarą na cześć Larry’ego Okey Ugwu, szefa Nadbałtyckiego Centrum Kultury). Można było się zastanawiać, czy metropolia rzeczywiście jest okey, okay czy po prostu OK. Można było kręcić głową nad szalonym pomysłem skoncentrowania kilkunastu zespołów w jeden wieczór. Tak, to była scena koncentracyjna. To był festiwal koncentracyjny. Musik macht frei!
Patrząc na nieprzebrane tłumy kłębiące się po wnętrzach Parlamentu (nie inaczej było w innych klubach, ponoć przez Ucho przecisnął się tysiącosobowy wielbłąd), Szymon Albrzykowski skonkludował zaciągając się papierosem: może ta metropolia faktycznie jest ok?
Dwie rzeczy wydają się oczywiste. Po pierwsze: ludzie chcą słuchać koncertów. Bardzo chcą. Po drugie: ludzie nie chcą płacić za muzykę. Bardzo nie chcą.
Konkludując: Metropolia is good enough. Mogłoby być lepiej, ale nie można narzekać.
***
Zupełnie nie a propos i zupełnie nieodkrywczo: nic nowego pod słońcem. Sunday Tracks zostało już nagrane przez niejakiego Jonathana Pelhama. Płyta ukazała się nakładem labelu WEFT i można przeczytać o niej: This collection of Sunday Tracks brings together the best of his chilled tunes, yet maintains the interest and intensity of purpose of his breakcore material. I hope you love it as much as I do.
Można też zupełnie za darmo ściągnąć tutaj.
Dzięki za pisanie- fajna stronka 😉