A więc każdy krok to będzie walka o przetrwanie? Każdy ruch jak szamotanina? Może nie. Może będzie można jeść wiśnie nie przejmując się zbyt wiele i strzelać z pestek w przechodzących ludzi. Kaczki będą tak samo gderać podpływając do brzegu w nadziei na okruchy.
Przyszedł z oddali do mnie zespół The Connels z piosenką „74-75”. Przeczytałem tekst. O wszystkim i o niczym. Tak zwany uniwersalizm.
Piano Solo Dub – Sunday Tracks się robią i już niedługo ujrzą światło dzienne. Everybody’s happy now.
Cisza przychodzi tak rzadko. Cisza głaszcze tak delikatnie. Gdzie prawdziwa cisza, prawdziwa samotność, gdzie zero równa się zero, nie ma melancholii – jest zero, czyli nic. Jest czarno. Jest pusto.
Z balkonu dochodzą odgłosy przejeżdżających autobusów. Jak na stareńkiej i zapomnianej już przez wszystkich płycie Smashing Pumpkins „Pisces Iscariot”. A pisał Corgan tak:
soothe – recorded in my bedroom at my old apartement. you can hear te 7am buses slithering by.
Ciekawe, że nagrywał tę pieśń o siódmej rano. Nie spał całą noc, czy wstał tak wcześnie? Chyba nie spał. Ale do siódmej?
osiąganie zamierzonych celów zależy w zasadzie od dwóch czynników. umiejętności koncentracji i szczęśliwych zbiegów okoliczności. w zasadzie wszystkie pozostałe czynniki wpływają negatywnie na ten pierwszy, łącznie z przecenianym przez wszystkich talentem. umiejętność koncentracji to oczywiście nie – szkolne betonowe rycie w pamięci, ale zdolność do odrzucania wszystkich dystraktorów.
koncentracja to medytacja, to flow (albo przepływ), to wolność od oczekiwań, to jednocześnie stan najwyższej mobilizacji i luzu.
w trakcie żmudnej pracy nad edycją i miksem fortepianowych improwizacji, których wydanie zaplanowałem na wrzesień 2009, koncentracja jest zasobem najwyższej potrzeby. niestety – przecieka wszystkimi możliwymi dziurami. nawet ten tekst jest dekoncentracją.
projekt jest jednak na tyle zaawansowany, że można już go zapowiedzieć. tytuł roboczy: Sunday Tracks. stay tuned, a jednocześnie nie zapominaj zaglądać na nasiono.net, gdzie o tej i o innych płytach oraz koncertach można sobie poczytać.
Biała teczka z napisem „Akta”, w środku kilka dokumentów, zdjęcia z miejsca zbrodni i materiał dowodowy w postaci złamanego tipsa. To dokumentacja zbrodni, która wydarzyła się na Dolnym Mieście. Czemu więc artykuł na ten temat trafia na stronę kultury, a nie tam, gdzie wszystkie inne teksty o sprawach kryminalnych? Bo morderstwo zostało popełnione między wierszami, a teczka z jego dokumentacją to najnowsza płyta trójmiejskiej formacji Towary Zastępcze.
To jedna z najbardziej oryginalnych pod względem wydawniczym polskich płyt ostatniej dekady. Dopracowany jest tu każdy, choćby najdrobniejszy element: nawet nadruk na kompaktowej płycie udaje magnetyczną taśmę do magnetofonu szpulowego, a na kartce z tytułami utworów, naśladującej urzędowy dokument, widnieje znana z tego typu druków pieczątka z napisem „za zgodność z oryginałem”.
– Dziś jesteśmy zadowoleni, że ta płyta tak właśnie wygląda – opowiada jeden z członków grupy Borys Kossakowski – ale powstawanie tego projektu nie należało do najłatwiejszych. Przekleństwem naszego zespołu jest to, że demokratycznie podejmujemy decyzje, dlatego wszystko przeciąga się miesiącami, bo każdy dorzuca jakiś swój pomysł, a potem dyskutujemy nad nim bez końca.
Najnowsza płyta jest świadectwem zmian, które zaszły w zespole od 2006 roku, gdy ukazał się jego debiutancki album „Ciche dni”. Wtedy Towary Zastępcze były formacją, w składzie której znalazło się trzech młodych gdańskich poetów: Piotr Czerski, Michał Piotrowski i Borys Kossakowski. Ten ostatni przygotował elektroniczne podkłady, na tle których wszyscy trzej deklamowali swoje wiersze.
– Zaraz po wydaniu tej płyty stwierdziliśmy, że lepiej byłoby znaleźć kilku muzyków i zaaranżować te utwory w bardziej rockowy sposób – relacjonuje Kossakowski. – Najpierw powstały zupełnie zmienione wersje piosenek z „Cichych dni”, potem zaczęły się pojawiać nowe utwory i koncepcja drugiej płyty.
Miał to być concept album – spójna opowieść kryminalna w stylu noir, rozgrywająca się na Dolnym Mieście.
– Ta dzielnica zafascynowała nas podwójnie – wyjaśnia Kossakowski. – Po pierwsze – swoim klimatem, wymarzonym do opowieści, która wyłaniała się z naszych wierszy. Po drugie – samą nazwą, która wszystkim, nawet tym nieznającym Trójmiasta, sugeruje, co to za dzielnica. Wiadomo przecież, że nie chodzi bynajmniej o amerykański Downtown, ale o najbardziej „dołującą” dzielnicę w mieście.
Ostatecznym impulsem do zrealizowania tego materiału było zaproszenie zespołu do udziału w ubiegłorocznej edycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Muzycy przygotowali jedenaście utworów, zaprezentowali je na żywo podczas przeglądu, a potem zarejestrowali w Studiu Radia Gdańsk. Płyta właśnie trafia do sprzedaży, wydana nakładem trójmiejskiej wytwórni Nasiono Records.
– Ale za promocję z prawdziwego zdarzenia bierzemy się jesienią – zapowiada Kossakowski. – Najpierw zaprezentujemy się w gdyńskim Uchu, a potem chcemy zagrać kilka koncertów w całej Polsce. Powoli rodzą się już też pomysły na następną płytę.
Nie wszyscy na ostro, choć niektórzy ostro (nie)trzeźwi. Za to wszyscy na żywo i na analogowo. A podejrzewali, że nie mam kliszy, że to tylko szpan – przyjść ze starą minoltą.
Drewno From Las
Popsysze
Towary Dub Ensemble
DJ Crismouton
SERDECZNIE ZAPRASZAMY NA 2 URODZINY ŚWIOSTA, na których otrzymacie 20% rabatu na wybraną usługę w studiu ŚWIOST 😉 Prosimy tylko o zachowanie biletów z imprezy.
Do zobaczenia na mega imprezie, na której usłyszycie również DRUM’N’BASS after stage a grać będzie dj Cris Mouton …
www.myspace.com/crismouton
Drewno From Las
DFL niesie wszystko to, co najlepsze w drum’n’basach i w dubie zagrane na żywo. Bez zimnej elektroniki, bez chowania się za płyty winylowe. Muzyka na żywo w dosłownym znaczeniu. Siła emocji, jaka wylewa się z głośników, powaliłaby nawet Clinta Eastwooda.
Perkusja rysuje rytmy jak dalekopis przekazujący informacje Morse’m. Szum i trel, świetne tempo i wyczucie dynamiki. Niezwykłe zwroty akcji, zwolnienia i galaktyczne rajdy. Do tego ultraniski sub-bas, smoła zalewająca płuca i żołądek drżeniem, pierwotnym pohukiwaniem. Jakby potężne pioruny z daleka zapowiadały burzę. Na to wszystko – gitara, dająca wiatr i przestrzeń dzięki oldskulowemu, taśmowemu delay’owi. Przenika sekcję rytmiczną, otula ją, owiewa, namacalna, ale nieuchwytna.
Wreszcie głos, bo DFL to przecież piosenki. Głos mocny, pewny siebie, będący czwartym instrumentem. Aga serwuje krótkie, abstrakcyjne formy piosenkowe, w których mała dziewczynka mierzy się z życiem dorosłej kobiety.
Drewno From Las przywraca muzyce d’n’b i dubowi pierwotną energię reggae, z których te gatunki się wywodzą, a o których czasem zupełnie zapominają. Zespół wynosi muzykę klubową w plener, do lasu. Dodaje zapach sosen, ciepło drewna i szum liści. Sięga po wiersze (np. Różewicza), poczucie humoru i (wybaczcie banał) prawdziwie pozytywną wibrację.
aga:vocal, majlo:guitar, orz:bass, jay beat:drums.
www.drewnofromlas.prv.pl
Popsysze
Potęga brzmienia surowego trio – gitara, bas, bębny, którego korzenie tkwią w amerykańskiej psychodelii. Twarde groove’y dla miłośników Queens Of The Stone Age czy The Stooges. Do tego, przenikające spod zgiełku i hałasu, inteligentnie dodane przyprawy z kuchni orientalnej. Łamią rytmy, urozmaicają melodie, wprowadzają zamęt w podziały.
W Popsysze jest odrobina POPu, bo energetyczne piosenki łapią za serce i zmuszają nogi do podskoków. Jest PSYchodelia, karkołomne harmonie, improwizacje i szaleńczy odjazd to the other side. Wreszcie SZE – szelest, szemranie, szereg rzeczy nie do nazwania i nie do ogarnięcia. Proste piosenki grane na wariackich papierach, połamane rytmy podane na tacy, by każdy zakręcił nóżką. A motto Popsysze, to: „Pisanie na temat muzyki jest jak tańczenie na temat architektury” (Frank Zappa).
Jarek – Gitarek, Sławorek – Basiorek, Kuba – Zaporek.
www.myspace.com/popsysze
Towary Dub Ensemble
Muzyczny rdzeń Towarów Zastępczych uprawiający muzykę improwizowaną opartą na muzyce czterech kontynentów. Miłość do rytmu czerpią z Afryki, zaangażowanie i radość grania z Ameryki Północnej, hipnotyczne melodie z Bliskiego Wschodu, wreszcie skłonność do dekonstrukcji i mieszania z Europy.
TDE zaserwuje poezję w wydaniu instrumentalnym, zlew depresyjnych doświadczeń wyniesionych z obcowania z poetami Czerskim i eMPim, skondensowanych i wystrzelonych w przestrzeń międzyplanetarną. Przywoła ducha Franka Zappy, Lizard Kinga Jima Morrisona i yassu. Wskrzesi błysk w maślanych oczach drobiu i enerdowskim designie.
TDE to maniakalna odpowiedź na depresję Towarów Zastępczych, drugi biegun ich choroby afektywnej.
Towar Niezastąpiony – saks, wokal, Towar Luksusowy – bas, Niezły Towar – perkusja, Gościnnie: Czysty Towar – gitara.
www.towary.art.pl
Wielkimi krokami zbliża się nasze rodzinne spotkanie celebrujące najkrótsze noce w roku. Święto odbędzie się u Jasia w Piaskownicy [Sopot] i zacznie się 6go czerwca o g. 20ej.
Nasiono Sunrise
Zagrają:
Dub Zespół – JEST okazja usłyszenia najlepszej dub sekcji rytmicznej [Archie i Żuczek]!
Folder – ze specjalnym programem na tę noc, daj im tę noc,
Kiev Office – 'ogólnie rzecz biorąc’ rozgrzany do czerwoności po pracach nad nowym albumem, który już wkrótce
oraz Insha Allah:
Towary Zastępcze – wyjątkowy, jedyny ich koncert na wesoło,
Filter Quartet – Żuczka i kumpli wcielenie psychodeliczne – ciekawe o której zagrają?
Rebel Engine – najcięższy skład tej 'heavy’ nocy
Karol Schwarz All Stars – znacie ich?
i gdzieś w okolicy wschodu Słońca [Nasiono Sunrise] :
Where is Marisol? – dubowo-ambientowa nowość.
Wstęp: 'co łaska’.
W ubiegłą niedzielę ulicami Gdańska zawładnęli trójmiejscy artyści. To efekt akcji Streetwaves, organizowanej wspólnie przez Nadbałtyckie Centrum Kultury i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia.
Ideą imprezy było umożliwienie publiczności spotkania z twórcami w miejscach dotąd ze sztuką raczej niekojarzonych. Scenerią wydarzeń artystycznych stały się więc parki, opuszczone budynki, patia, fontanny i miejskie zaułki.
Towary Zastępcze
– Od dawna marzył mi się taki festiwal „Dzielnica – Stolica”, który pokazałby, że Trójmiasto składa się nie tylko tylko z miast, ale i z dzielnic – mówi o Streetwaves Natalia Cyrzan z NCK, koordynatorka akcji. – I właśnie w tych dzielnicach można ludziom zaproponować kulturę – dodaje. – W ten sposób zmienia się tkanka miejska.
Czy jednak za sprawą Streetwaves się zmieniła?
Jedną z niedzielnych atrakcji był koncert trójmiejskiego zespołu Towary Zastępcze, który zagrał na dziedzińcu Wydziału Rzeźby gdańskiej ASP przy ul. Wałowej, na Dolnym Mieście. Muzycy byli w trudnej sytuacji, bo występowali bez jednego z filarów formacji, Borysa Kossakowskiego – wokalisty, klawiszowca i saksofonisty. Inna niedogodność wynikała z faktu, że grupa na co dzień prezentuje się raczej w zamkniętych przestrzeniach, a wymowę ich muzyki dopełniają sugestywne wizualizacje. Tego elementu, z oczywistych względów, tym razem zabrakło.
W okrojonym składzie, przedstawiając się wyjątkowo jako Tonery Zastępcze, muzycy nie zdecydowali się więc na całościową prezentację materiału z ostatniej, świetnej płyty „Dolne Miasto”. Wykonali z niej tylko cztery tematy, przez pozostałą część występu racząc publiczność wybranymi utworami z debiutanckich „Cichych dni”, przearanżowanych na gitarę i sekcję rytmiczną. Ascetyczne aranżacje nie przeszkodziły jednak grupie po raz kolejny udowodnić, że jest intrygującym i trudnym do zaklasyfikowania zjawiskiem na trójmiejskiej scenie muzycznej.
Mimo to nie można powiedzieć, żeby niecodzienny anturaż, w jakim wystąpili artyści, wniósł jakąś wartość dodaną. Koncert Towarów Zastępczych był raczej udaną próbą wybrnięcia z niecodziennej sytuacji artystycznej, w której znaleźli się muzycy. Trudno nie ulec jednak wrażeniu, że osoba, która wybrałaby się na bardziej konwencjonalny występ zespołu – bogatszy o wizualizacje i odbywający się w miejscu lepiej przystającym do melancholijnej muzyki grupy – wyniosłaby z niego więcej. I nie miałaby poczucia groteski, słuchając depresyjnych tekstów w otoczeniu zielonych drzew i pięknej pogody.
Warto może przy tej okazji zastanowić się, czy wyprowadzanie sztuki na ulicę nie odbywa się ze szkodą dla jej jakości. Niecodzienne (a przez to nieprzystosowane do artystycznych występów) miejsca często nie są w stanie sprostać podstawowym wymaganiom. Trudno zresztą mieć pretensje o to, że patio restauracji ma np. kiepską akustykę. Czy więc za cenę złudnej szansy pozyskania dla kultury przypadkowego widza warto ogołacać ją z istotnych wartości? Poza tym uliczny festiwal może sprawdzić się jako rodzaj jednorazowego happeningu, trudno jednak decydować się na taką transmisję kultury na co dzień – o co apelowali ze scen niektórzy wykonawcy.
Niezadowalająca frekwencja na Streetwaves zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Wydaje się, że zachęcenie publiczności do wyjścia z domu wymaga dziś atrakcyjnej oferty. Pytanie, czy bazowanie w podobnych akcjach jedynie na trójmiejskiej scenie muzycznej jest wystarczające. Tym bardziej że inne imprezy, najczęściej zresztą te sygnowane logo NCK, lustrują tę scenę już nad wyraz wnikliwie.
„Dolne Miasto OST”
To druga płyta trójmiejskiej formacji Towary Zastępcze. Muzycy tym razem zdecydowali się opowiedzieć słuchaczom spójną, kryminalną historię osnutą wokół zamordowania niejakiej Laury. Wraz z kolejnymi utworami poznajemy nowe okoliczności zabójstwa, a wreszcie motyw mordercy – jego odtrąconą miłość do głównej bohaterki. Muzycy wciąż pozytywnie zaskakują błyskotliwym i poetyckim językiem swoich tekstów, które melorecytują na tle rozbudowanych kompozycji, będących fuzją psychodelii, rocka i jazzu oraz przywołujących klimat z filmów noir. Na szczególną uwagę zasługuje niecodzienna oprawa płyty, która została wydana jako teczka akt ze śledztwa w 997 numerowanych egzemplarzach. Osobną wartość stanowi otoczka projektu – na stronie grupy można obejrzeć 10 etiud filmowych, które najbardziej dociekliwych słuchaczy doprowadzą do kolejnych śladów w sprawie zabójstwa Laury.
Jest, jest, jest… Dolne Miasto osiągnęło status płyty fizycznej, realnej, choć nawiązuje do spraw wirtualnych i fikcyjnych.
Kto będzie wystarczająco uważny i wytęży wzrok tam, gdzie tropy łączą się ze sobą, a ślady prowadzą do siebie nawzajem – ten odnajdzie dodatkowy, 13. utwór, niedostępny na płycie.
Nowy album – „Dole Miasto OST” – to zabawa konwencją posunięta jeszcze dalej: klasyczna historia rodem z kryminałów noir staje się podbudową pod kolejne warstwy fabularne: to, co wymyślone, staje się niby-prawdziwe; to, co niby-prawdziwe okazuje się istnieć w świecie realnym; to, co istnieje w świecie realnym prowadzi wprost do tego, co wymyślone. W „Dolnym Mieście” Philip Marlowe spotyka Sławomira Borewicza – a po wnikliwym śledztwie udaje im się ustalić, że najprawdopodobniej są jedynie postaciami z telewizyjnego serialu, oglądanego przez bohaterów telewizyjnego serialu „Lost”.
www.towary.art.pl
i 3 dodatkowe serwisy do wytropieniadolne miasto towary zastepcze
To przyszło od wody Wypełzło spomiędzy / przerdzewiałych blach, potrzaskanych szalup // To snuło się nisko Miało zapach doków / sól, wilgoć, piasek, butwiejące drewno…lomography by Magda Danaj