ciche dni

Nieuchronnie i ostatecznie nakład pierwszego albumu Towarów Zastępczych p.t. „Ciche dni” zbliża się do wyczerpania. Ostatnie sztuki płyty wydanej pięć lat temu jako dodatek do magazynu Ha!art zostały wycenione niewyobrażalnie. Bajońskie sumy trzeba będzie zapłacić, bo tej płyty za chwilę już nie będzie…

Jedna odpowiedź do “ciche dni”

  1. i to jest właśnie straszne,
    i ja nie zdążę sobie tej płyty kupić,
    a co gorsza, pewnie nie będzie mnie na nią stać,
    ale jeszcze gorsze jest to, ale to już moje opętańcze fobie i lęki,
    że nawet gdy już jakimś cudem, łamiąc siedem murów Berlina, jak również diewięć piekielnych bram,
    zakupię ją,
    to w drodze pocztowej ktoś napadnie na przesyłkę i wypcha mi packet trocinem, wiórem i folią z bombelkami,
    tak zmęczę się tą konfabulacyjną wizją, że odejdzie mnie cała chęć do wszczęcia procedury zakupu,
    a kto wie, być może nawet nie uda się wcisnąć 'enter’ po napisaniu tego maila,
    oj nie ma już chyba dla mnie nadziei,

    🙂
    ale pozdrawiam,
    iwona,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *