Marcin Mindykowski
Polska – Dziennik Bałtycki
W ubiegłą niedzielę ulicami Gdańska zawładnęli trójmiejscy artyści. To efekt akcji Streetwaves, organizowanej wspólnie przez Nadbałtyckie Centrum Kultury i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia.
Ideą imprezy było umożliwienie publiczności spotkania z twórcami w miejscach dotąd ze sztuką raczej niekojarzonych. Scenerią wydarzeń artystycznych stały się więc parki, opuszczone budynki, patia, fontanny i miejskie zaułki.
– Od dawna marzył mi się taki festiwal „Dzielnica – Stolica”, który pokazałby, że Trójmiasto składa się nie tylko tylko z miast, ale i z dzielnic – mówi o Streetwaves Natalia Cyrzan z NCK, koordynatorka akcji. – I właśnie w tych dzielnicach można ludziom zaproponować kulturę – dodaje. – W ten sposób zmienia się tkanka miejska.
Czy jednak za sprawą Streetwaves się zmieniła?
Jedną z niedzielnych atrakcji był koncert trójmiejskiego zespołu Towary Zastępcze, który zagrał na dziedzińcu Wydziału Rzeźby gdańskiej ASP przy ul. Wałowej, na Dolnym Mieście. Muzycy byli w trudnej sytuacji, bo występowali bez jednego z filarów formacji, Borysa Kossakowskiego – wokalisty, klawiszowca i saksofonisty. Inna niedogodność wynikała z faktu, że grupa na co dzień prezentuje się raczej w zamkniętych przestrzeniach, a wymowę ich muzyki dopełniają sugestywne wizualizacje. Tego elementu, z oczywistych względów, tym razem zabrakło.
W okrojonym składzie, przedstawiając się wyjątkowo jako Tonery Zastępcze, muzycy nie zdecydowali się więc na całościową prezentację materiału z ostatniej, świetnej płyty „Dolne Miasto”. Wykonali z niej tylko cztery tematy, przez pozostałą część występu racząc publiczność wybranymi utworami z debiutanckich „Cichych dni”, przearanżowanych na gitarę i sekcję rytmiczną. Ascetyczne aranżacje nie przeszkodziły jednak grupie po raz kolejny udowodnić, że jest intrygującym i trudnym do zaklasyfikowania zjawiskiem na trójmiejskiej scenie muzycznej.
Mimo to nie można powiedzieć, żeby niecodzienny anturaż, w jakim wystąpili artyści, wniósł jakąś wartość dodaną. Koncert Towarów Zastępczych był raczej udaną próbą wybrnięcia z niecodziennej sytuacji artystycznej, w której znaleźli się muzycy. Trudno nie ulec jednak wrażeniu, że osoba, która wybrałaby się na bardziej konwencjonalny występ zespołu – bogatszy o wizualizacje i odbywający się w miejscu lepiej przystającym do melancholijnej muzyki grupy – wyniosłaby z niego więcej. I nie miałaby poczucia groteski, słuchając depresyjnych tekstów w otoczeniu zielonych drzew i pięknej pogody.
Warto może przy tej okazji zastanowić się, czy wyprowadzanie sztuki na ulicę nie odbywa się ze szkodą dla jej jakości. Niecodzienne (a przez to nieprzystosowane do artystycznych występów) miejsca często nie są w stanie sprostać podstawowym wymaganiom. Trudno zresztą mieć pretensje o to, że patio restauracji ma np. kiepską akustykę. Czy więc za cenę złudnej szansy pozyskania dla kultury przypadkowego widza warto ogołacać ją z istotnych wartości? Poza tym uliczny festiwal może sprawdzić się jako rodzaj jednorazowego happeningu, trudno jednak decydować się na taką transmisję kultury na co dzień – o co apelowali ze scen niektórzy wykonawcy.
Niezadowalająca frekwencja na Streetwaves zwraca uwagę na jeszcze jeden problem. Wydaje się, że zachęcenie publiczności do wyjścia z domu wymaga dziś atrakcyjnej oferty. Pytanie, czy bazowanie w podobnych akcjach jedynie na trójmiejskiej scenie muzycznej jest wystarczające. Tym bardziej że inne imprezy, najczęściej zresztą te sygnowane logo NCK, lustrują tę scenę już nad wyraz wnikliwie.
„Dolne Miasto OST”
To druga płyta trójmiejskiej formacji Towary Zastępcze. Muzycy tym razem zdecydowali się opowiedzieć słuchaczom spójną, kryminalną historię osnutą wokół zamordowania niejakiej Laury. Wraz z kolejnymi utworami poznajemy nowe okoliczności zabójstwa, a wreszcie motyw mordercy – jego odtrąconą miłość do głównej bohaterki. Muzycy wciąż pozytywnie zaskakują błyskotliwym i poetyckim językiem swoich tekstów, które melorecytują na tle rozbudowanych kompozycji, będących fuzją psychodelii, rocka i jazzu oraz przywołujących klimat z filmów noir. Na szczególną uwagę zasługuje niecodzienna oprawa płyty, która została wydana jako teczka akt ze śledztwa w 997 numerowanych egzemplarzach. Osobną wartość stanowi otoczka projektu – na stronie grupy można obejrzeć 10 etiud filmowych, które najbardziej dociekliwych słuchaczy doprowadzą do kolejnych śladów w sprawie zabójstwa Laury.